Rozdział 68
Na widok Kevina Gwendolyn celowo urządziła pokaz, wąchając go. Nie pachniał już jak gówno, a ona poczuła tylko powiew jego łagodnego zapachu.
Z lekkim uśmiechem odpowiedziała: „Jaki zbieg okoliczności, panie Chavez! Pracuję tutaj. Twój Biscuit jest taki ładny!”
Nie wiedziała, że pupil lekarza również musiał trafić do szpitala weterynaryjnego. Po umieszczeniu Biscuita w małej klatce, wyjęła z niej rasowego kota rasy Panderan.