Rozdział 89
Felicia była tak wściekła, że zaczęła tupać nogami, przeklinając pod nosem: „Gwendolyn, ty mała suko. Nie pozwolę ci dłużej robić tego, co chcesz! Jesteś tylko małą sekretarką Patricka. Zwykłą, nijaką pracownicą. Upewnię się, że będziesz trzymać się od niego z daleka”.
Gwendolyn zawołała, wchodząc do domu: „Stara pani Lowen”.
Hector siedział obecnie na wózku inwalidzkim w salonie, a Alice siedziała obok niego.