Rozdział 391 Nie ma dokąd uciekać
"Ach..."
Ofelia zawodziła z bólu, tuląc twarz. Piekący ból sprawił, że niechętnie dotykała skóry, więc ostrożnie ją nacisnęła, podskakując na jednej nodze. Przez zaciśnięte zęby przeklęła: „Ty mały nędzniku, będę z tobą walczyć na śmierć i życie!”
„Spokojnie teraz”, zgarbione plecy Evandera wyprostowały się lekko, gdy Claire trzasnęła batem. Z wiekiem przyszła mądrość, by rozróżnić, kogo prowokować, a kogo unikać.