Rozdział 414 Wielki Flip-Flop Felixa
Sala konferencyjna Felix Glory Corp. zamieniła się w scenę wyjętą wprost z komedii na Broadwayu, gdzie stara gwardia wykonała oszałamiający pokaz szybkich zmian. To było jak oglądanie grupy doświadczonych aktorów w farsie z wyższych sfer, każda kwestia wygłoszona z mieszanką powagi i mrugnięcia okiem.
„Polegać na Summers Group? To oczywiste! To jak odrzucenie darmowej przejażdżki luksusowym jachtem” – zażartował jeden ze starszych, a jego słowa zabarwione były nowo odkrytym poczuciem praktycznej mądrości, która była tak gruba jak pluszowy dywan pod stopami.
„I bądźmy szczerzy, ludzie” – wtrącił się inny starszy, głosem gładkim jak stara whisky – „nie ma znaczenia, czy na papierze firmowym jest Felix czy Vanderbilt. Dopóki żyjemy wystawnie, kogo to obchodzi? Z Claire jako wielkim szefem nasza przyszłość jest tak jasna, jak żyrandole w tym pokoju”.