Rozdział 445 Twoja obecność jest twoim prawem
„Belle, Jon, chodźcie tu” – Claire skinęła na dzieci, a one posłusznie podeszły do niej. Delikatnie położyła ręce na ich ramionach, zwróconych w stronę Mistrza Summersa, i powiedziała: „Dziadek odszedł. Uklęknijcie i oddajcie mu hołd”.
Zmarł? Belle zamrugała z konsternacją, widząc Mistrza Summersa, który najwyraźniej spał tuż obok. Nie rozumiała, ale ciężka atmosfera i poważne miny na twarzach jej rodziców i dziadka były nie do pomylenia.
„Okej” – mruknęła, kiwając głową. Ona i Jon posłusznie uklękli i skłonili się trzy razy przed Mistrzem Summersem.