Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251
  2. Rozdział 252
  3. Rozdział 253
  4. Rozdział 254
  5. Rozdział 255
  6. Rozdział 256
  7. Rozdział 257
  8. Rozdział 258
  9. Rozdział 259
  10. Rozdział 260
  11. Rozdział 261
  12. Rozdział 262
  13. Rozdział 263
  14. Rozdział 264
  15. Rozdział 265
  16. Rozdział 266
  17. Rozdział 267
  18. Rozdział 268
  19. Rozdział 269
  20. Rozdział 270
  21. Rozdział 271
  22. Rozdział 272
  23. Rozdział 273
  24. Rozdział 274
  25. Rozdział 275
  26. Rozdział 276
  27. Rozdział 277
  28. Rozdział 278
  29. Rozdział 279
  30. Rozdział 280
  31. Rozdział 281
  32. Rozdział 282
  33. Rozdział 283
  34. Rozdział 284
  35. Rozdział 285
  36. Rozdział 286
  37. Rozdział 287
  38. Rozdział 288
  39. Rozdział 289
  40. Rozdział 290
  41. Rozdział 291
  42. Rozdział 292
  43. Rozdział 293
  44. Rozdział 294
  45. Rozdział 295
  46. Rozdział 296
  47. Rozdział 297
  48. Rozdział 298
  49. Rozdział 299
  50. Rozdział 300

Rozdział 2 Kto potrzebuje takiego gnojka, brata

Simone nie przejmowała się zbytnio stronniczymi rodzicami i braćmi, traktowała ich tak, jakby nie łączyły ją z nimi żadne więzy krwi.

Kiedy była młoda, Aaron ją zgubił. A handlarze ludźmi zamierzali sprzedać ją jako dziecko-narzeczoną w górach. Dzięki uratowaniu i adopcji jej pana, jej życie nie było tak nędzne, jak mogłoby być.

Jej słowa skutecznie zmieniły wyraz twarzy Grayów. Nigdy nie spodziewali się, że ona postanowi zerwać więzi i ich opuścić.

Jodie, opierając się o Salmę, spojrzała na Simone z subtelnym wyrazem twarzy. Spojrzała na nią, a jej twarz wyrażała przepraszający i winny wyraz. „Nie. To ja powinnam odejść. Przepraszam; nie chciałam odebrać ci szansy. Po prostu podobał mi się ten program rozrywkowy, więc Titus poszedł z tobą porozmawiać. Nie chcę już brać udziału w tym programie rozrywkowym. Nie musisz być nieszczęśliwa. Nie chcę cię złościć i martwić”.

Na pierwszy rzut oka wydawała się winna, ale w rzeczywistości był to strategiczny odwrót. W ten sposób mogła zdystansować się od oskarżeń o celowe konkurowanie z Si mone o zasoby, a jednocześnie pokazać swoją troskliwą i hojną naturę. Odgrywała swoją rolę przed Grayami, subtelnie sugerując, że Simone grozi zerwaniem więzi i opuszczeniem rodziny Grayów. Jak można było się spodziewać, wyrazy twarzy członków rodziny stały się nieprzyjemne.

Simone spojrzała na Jodie i odparła bez zastrzeżeń: „Nie próbuj udawać niewinnej i żałosnej przede mną z tym spojrzeniem. Nie dam się nabrać”. Wyraziła swoje zdanie bez wahania, po tym jak całkowicie zrezygnowała z rodzinnych uczuć. „Mówisz, że chcesz odejść i powtarzasz to od roku, ale wciąż tu jesteś. Już dawno znudziły mi się twoje strategiczne wycofywanie się. Tylko głupcy by w to uwierzyli”. Celowo ujawniła prawdę. „Oczywiście, nie prosiłbyś mnie aktywnie o zasoby. Dopóki to mówisz, ci lokaje naturalnie przedstawią ci wszystko, czego chcesz. Nie musisz im robić przedstawienia. Nie obchodzą mnie twoje myśli, skoro przestałam już przejmować się tym, co wy myślicie”.

Te słowa skutecznie zaciemniły twarze Grayów.

Wyraz twarzy Jodie zmienił się nieznacznie. Stłumiła gniew w sercu i przytuliła Salmę z nutą żalu. „Nie jestem. Nie mów takich rzeczy o naszej rodzinie”.

W głębi duszy zastanawiała się, czy Simone nie oszalała, decydując się na konfrontację z nią i mówiąc tak ostro. Chociaż nagana ze strony Simone sprawiła, że poczuła się bardzo niezadowolona, fakt, że Simone stworzyła taką scenę dzisiaj, tylko sprawi, że wszyscy będą jej jeszcze bardziej nie lubić. Więc zniosła swój sarkazm.

Jak można było się spodziewać, Salma była wściekła. „Co ty mówisz? Gdzie są twoje maniery?”

Simone wzruszyła ramionami. „Urodziłam się dla moich rodziców, ale nie zostałam przez nich wychowana. Moje maniery dawno zniknęły”.

Rodzina była bez słowa. Salma spojrzała na Simone z rozczarowaniem . „Czy nadal nas obwiniasz? Wygląda na to, że popełniliśmy błąd dzwoniąc do ciebie do domu. W tym roku wynagrodziliśmy ci wiele. Czego jeszcze chcesz? Dlaczego musisz konkurować z Jo? Czy nie możecie po prostu spokojnie być siostrami?” Podkreśliła. „Chociaż jesteś naszą biologiczną córką, Jo była u naszego boku przez wszystkie te lata na twoim miejscu. W naszych sercach jest ważną częścią rodziny Gray; jest moją córką”.

Simone uważała te słowa za przeszywające i rozdzierające serce. Ale tak naprawdę już jej to nie obchodziło. „O co walczyłam? Od kiedy wróciłam do rodziny, wy dwoje się mnie czepiacie. Wszystko, co robię, jest interpretowane jako walka o względy i pragnienie rzeczy, które do mnie nie należą. Jeśli masz urojenia paranoiczne, idź na terapię. Nie będę w to grać”.

Wyjęła kartę bankową z torby i rzuciła ją na stół przed nimi. „To jest rekompensata, którą mi daliście, a ja nie wykorzystałam z niej ani jednego grosza”. Na tej karcie było 150 tysięcy, ledwie kwota miesięcznego kieszonkowego Jodie, ale to była rekompensata dla Simone przez lata. „Nie zabiorę rzeczy, które kupiła mi gosposia, ale za rzeczy, które wykorzystałam, zapłacę ci gotówką”.

Następnie położyła napisany papier na stole. „Przez ponad rok, odkąd tu jestem, wydałam mniej niż 15 tysięcy, wliczając koszty utrzymania. Oto lista. Właśnie przelałam 15 tysięcy na tę kartę. Od teraz rozliczamy nasze rachunki”.

To, co można było rozwiązać pieniędzmi, nie stanowiło problemu. Więc po jej stronie ona i Grayowie byli kwita, ale to, co jej byli winni, na zawsze pozostanie niespłacone.

Działania Simone sprawiły, że Grayowie poczuli, że jest poważna, co ich nieco zawstydziło. Salma nie mogła zaakceptować, że jej córka, która przez cały czas była posłuszna, zrobiłaby coś tak buntowniczego i nieposłusznego.

Uderzyła dłonią w stół, a jej twarz była pełna gniewu. „Dobra. No dalej. Ale kiedy dziś wyjdziesz przez naszą bramę, nie myśl o powrocie”.

Wierzyła, że Simone nie podejmie żadnych działań. Tak jak powiedziała Jodie, była to taktyka strategicznego odwrotu poprzez grożenie im odejściem. Jeśli Simone tym razem się uda, kto wie, jak rozkręci sytuację w przyszłości?

Salma pozwoliła Simone odejść, nie dlatego, że tego chciała, ale żeby ją ostrzec, żeby nie sprawiała więcej kłopotów. Pozostali nie odzywali się, jednomyślnie dzieląc te same myśli.

Oczywiście, Simone wiedziała, co myślą. Wyglądam, jakbym blefowała, prawda? „Wyjeżdżam na dobre”. Po tych słowach chwyciła walizkę, nie okazując przywiązania, i odwróciła się, by odejść.

Widząc to, Steven Gray, jej ojciec, powiedział: „Przestań robić zamieszanie. Jo nie będzie już chciała tej szansy na występ w programie rozrywkowym. W przyszłości sprawię, że Titus będzie walczył o kilka dobrych występów dla ciebie”.

Niezależnie od okoliczności, nadal była jego biologiczną córką. I nie mógł pozwolić jej odejść ot tak. Co więcej, opuszczenie domu po zaledwie roku od powrotu sprawiłoby, że ich rodzina stałaby się pośmiewiskiem w oczach innych.

Simone odwróciła się i spojrzała na ojca obojętnie. „Myślisz, że zostałabym na twoje tak zwane koncerty? Jakież to obraźliwe”.

Zmarszczył brwi. „Nie miałem tego na myśli. Wszystko, co ratuję, to to, że jesteś teraz częścią rodziny. więc naturalnie cię zrekompensujemy”.

Uważała to za śmieszne. „Dziękuję za rekompensatę. Przez ostatni rok głęboko doświadczyłam twojego emocjonalnego znęcania się, skarg i pogardy. Więc to pominę”.

Steven był zaskoczony, gdy spojrzał na Simone, która wydawała się nieustępliwa i nieprzystępna. „Czego więc chcesz?” Zwykle był zajęty i zaniedbywał swoją biologiczną córkę od ponad roku.

Potwierdziła: „Chcę zerwać z tobą więzi. To takie proste. Nie ma potrzeby, żebyśmy się w przyszłości kontaktowali. Żegnaj”.

Wściekł się na postawę Simone, a bracia Gray również wydawali się niezadowoleni. Zwłaszcza Aaron, który patrzył na nią z zawiłym i oburzonym wyrazem twarzy. „Czy nadal mnie obwiniasz? Czy próbujesz zmusić nas do kompromisu i rywalizacji o względy Jo?”

Sim One spojrzał na niego lodowato. „Czy sugerujesz, że nie powinnam cię pociągać do odpowiedzialności? Wtedy straciłeś ze mną kontakt i pozwoliłeś handlarzom ludźmi mnie porwać. Prawie zostałam sprzedana w góry jako dziecko wydane za mąż. Czy powinnam wyrazić wdzięczność za to, że mnie wtedy straciłaś?”

Twarz Aarona zarumieniła się, a potem zbladła. „Nie miałam takiego zamiaru i nawet nie wiedziałam, że prawie zostałeś sprzedany w góry”. Uniosła brew. „Czy powiedzenie tego wymaże fakt, że mnie straciłeś i zmieniłeś bieg mojego życia?”

Po powrocie do rodziny Grayów okazywał jej więcej życzliwości i troski niż jej czterej bracia i rodzice, ale wszystko to wyglądało na próbę zadośćuczynienia za błędy z przeszłości.

Jednak kiedykolwiek miała konflikty z Jodie, on zawsze stawał po stronie tej drugiej. Dlatego nie potrzebuję brata, który mnie nie kocha.

تم النسخ بنجاح!