Rozdział 622
Kamerdyner zaprowadził mnie do pokoju Susie, a następnie szybko przeprosił za drzwiami. Kiedy wyszedł, zapukałem.
„Odejdź!” zawołała Susie łzawym głosem. Płakała. Pukałam jeszcze bardziej natarczywie, otwierając drzwi. „Powiedziałam – zaczęła, ucinając się, mówiąc do mnie. „Piper?”
„Cześć, Susie” powiedziałem.