Rozdział 111 Martin zawstydza Debbie
Czując swój gniew, Randy pochylił się, by spojrzeć na telefon. Mimo że był dopiero w przedszkolu, znał już wiele słów.
Na pierwszy rzut oka rozpoznał, że to przelew bankowy i zapytał ciekawie: „Tato, czyje to konto? Wygląda na to, że nie jest stąd”.
Martin nie chciał, żeby angażował się w sprawy dorosłych.