Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Martin porywa swoją żonę
  2. Rozdział 52 Śledzenie
  3. Rozdział 53 Mój tata się ożenił
  4. Rozdział 54 Patricia musi umrzeć
  5. Rozdział 55 Tym razem zabierze Patricii połowę życia
  6. Rozdział 56 Nie tylko Cię pokonam, ale i zniszczę Twój wygląd
  7. Rozdział 57 Niebezpieczne spotkanie Patricii w areszcie
  8. Rozdział 58 Patricia ranna w lochu
  9. Rozdział 59 Jej wrażliwa strona
  10. Rozdział 60 Patricia ma gorączkę
  11. Rozdział 61 Martin zmienia ubrania dla Patricii
  12. Rozdział 62 Charles przebiera się za Randy'ego, aby odwiedzić Patricię
  13. Rozdział 63 Flirtowanie przed Debbie
  14. Rozdział 64 Charles staje w obronie Patricii i daje Debbie nauczkę
  15. Rozdział 65 Charles robi Debbie psikusy
  16. Rozdział 66 Martin i jego córka Fannie
  17. Rozdział 67 Tajemnica prawie odkryta
  18. Rozdział 68 Martin mści się na Patricii
  19. Rozdział 69 Mścicielka Patricii
  20. Rozdział 70 Martin dostrzega prawdziwą naturę Debbie
  21. Rozdział 71 Ujawnienie zbrodni Debbie
  22. Rozdział 72 Martin i Debbie zrywają zaręczyny
  23. Rozdział 73 Plama szminki na kołnierzyku Martina
  24. Rozdział 74 Martin, jesteś bezwstydny
  25. Rozdział 75 Martin, co robisz?
  26. Rozdział 76 Pani znów bawi się w gierki umysłowe, a Patricia radzi sobie z tym z łatwością.
  27. Rozdział 77 Debbie zorganizowała piękny powrót.
  28. Rozdział 78 Patricia negocjuje z Debbie.
  29. Rozdział 79 Charles spotyka handlarzy ludźmi.
  30. Rozdział 80 Charles znika!
  31. Rozdział 81 Charles jest bratem bliźniakiem Randyego!
  32. Rozdział 82 Karol jest nieślubnym dzieckiem.
  33. Rozdział 83 Granie w PUBG.
  34. Rozdział 84. Zniknięcie Patricii.
  35. Rozdział 85 Patricia ucieka skacząc do morza!
  36. Rozdział 86 Patricia zostaje porwana przez fale; Martin traci rozum!
  37. Rozdział 87 Charles wysyła sygnał SOS.
  38. Rozdział 88 Martin znalazł Patricię.
  39. Rozdział 89 Patricia uratowana, Martin potwierdza swoje uczucia!
  40. Rozdział 90 Zabijanie w celu ochrony samego siebie!
  41. Rozdział 91 Ujęcie Patricii, po zabiciu do milczenia
  42. Rozdział 92 Charles robi Rogerowi psikusa, wysyłając kolejny sygnał niebezpieczeństwa
  43. Rozdział 93 Karol jest twoim synem
  44. Rozdział 94 Martin osobiście szuka Charlesa
  45. Rozdział 95 Charles jest twoim bratem bliźniakiem
  46. Rozdział 96 Muszę znaleźć Charlesa
  47. Rozdział 97 Próbowali wszystkiego, żeby znaleźć Charliego
  48. Rozdział 98 Martin i Charles w końcu się spotykają
  49. Rozdział 99 To mój drugi syn
  50. Rozdział 100 Charles ucieka

Rozdział 7 Nie jesteś uprawniony do uznania swojego syna

W ostrym kontraście do jego reakcji, drażliwe oczy Randy'ego rozbłysły, gdy zobaczył Patricię. Zeskoczył z łóżka i pobiegł w kierunku Patricii. Nie miał na sobie butów, a Patricia bała się, że jego stopy zostaną pocięte rozbitym szkłem na podłodze, więc natychmiast podbiegła i go podniosła.

„Uważaj, pamiętaj, żeby następnym razem założyć buty”.

Jeszcze chwilę temu Randy był wściekły jak rozwścieczone zwierzę, ale teraz był łagodny jak kociak, energicznie kiwając główką. „Zapamiętam, na pewno założę buty następnym razem”.

Patricia czule pogłaskała go po głowie i po raz pierwszy trzymała go w ramionach, teraz, gdy wiedziała, że jest jej własnym synem. W jej sercu było kwaśne i słodko-gorzkie uczucie, któremu towarzyszyło poczucie zadowolenia i spełnienia.

Martin z kolei obserwował, jak jego syn, który przed chwilą był na niego zły, teraz posłuchał rozkazu Patricii.

Poczuł zazdrość. „Co tu robisz?”

Stając w obliczu jego pytania, Patricia spokojnie położyła Randy'ego z powrotem na łóżku i wyciągnęła ku niemu rękę w sposób, w jaki robi to ktoś obcy.

Spokojnie przemówiła do niego: „Panie Langley, dzień dobry. Jestem profesorem kardiologii, którego pan zatrudnił, Patricią Watson. Nie mogę się doczekać przyszłej współpracy”.

Martin patrzył na nią z niedowierzaniem. „Ty jesteś profesorem. Watson?”

Patricia stłumiła urazę do niego i odpowiedziała uprzejmie: „Mój pseudonim to Natalie, moje prawdziwe imię to Patricia”.

Słysząc to, Martin zrobił brzydką minę. „Więc jesteś Natalie.”

Profesor, którego próbował na niezliczone sposoby, aby go sprowadzić, okazał się jego byłą żoną. Widząc jego wyraz twarzy, Patricia poczuła satysfakcję, podtrzymując uśmiech i zapewniając go.

„Bądź pewna, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by leczyć Randy'ego.” Twarz Martina stała się jeszcze brzydsza, a on pociągnął ją w stronę drzwi.

„ Mamo”… Randy, bojąc się, że Martin zrobi krzywdę Patricii, nerwowo próbował ich gonić.

Debbie natychmiast wyciągnęła rękę, by go powstrzymać, ale on odtrącił jej dłoń, zostawiając na jej grzbiecie jasnoczerwony odcisk dłoni.

Jej twarz pociemniała, a oczy wypełniły się nienawiścią, jakby chciała go udusić. Widząc, że znów zamierza pobiec boso, Patricia przestraszyła się, że skaleczy sobie stopy, więc pośpiesznie powiedziała: „Omówię twój stan z twoim tatą, usiądź tam i czekaj na mnie, zaraz wrócę”.

Zgodnie z oczekiwaniami, po wysłuchaniu jej słów, chociaż Randy nadal był zmartwiony, posłusznie usiadł na łóżku, nie ruszając się. Debbie zacisnęła zęby, usiłując utrzymać zamaskowaną elegancję i wielkoduszność, ale jej obrzydzenie niemal wylewało się z jej oczu.

Opiekowała się nim z wielką troską przez cztery lata, ale w porównaniu z Patricią, która porzuciła go w dzieciństwie, wypadała fatalnie.

Martin pociągnął Patricię na szpitalny korytarz i powiedział: „Patricio, pamiętasz, co mi wczoraj obiecałaś?”

Patricia spokojnie odpowiedziała: „Martin, nie martw się, tym razem nie wróciłam, żeby rywalizować z tobą o Randy'ego. Obiecałam ci, że go nie uznam i nigdy go nie uznam. Gdy tylko wyleczy się z choroby serca, wyjdę stąd i nigdy nie wrócę. Nie chcę zakłócać spokojnego życia Randy'ego przeze mnie”.

Martin spojrzał na nią sceptycznie, wyraźnie nie wierząc jej do końca i zapytał: „Naprawdę?”

Patricia zachowała spokój i powiedziała: „W tej chwili Randy jest moim pacjentem, a pan, panie Langley, jest członkiem rodziny pacjenta. To wszystko”.

Martin przez chwilę wpatrywał się w nią oczami, które zdawały się wszystko rozumieć. Widząc, że nie wydaje się kłamać, niechętnie ją puścił. „Pamiętaj, co powiedziałaś. Jeśli dowiem się, że nie dotrzymałaś słowa, nie puszczę cię tak łatwo”.

Patricia spojrzała na niego żartobliwie i odeszła. Jej ostatnie spojrzenie pozostawiło Martina zdezorientowanego, nie rozumiejącego jego znaczenia. Patricia wróciła do pokoju szpitalnego. Pokój został już posprzątany przez pielęgniarkę.

Widząc powrót Patricii, Randy natychmiast zeskoczył z łóżka i przebiegł kilka kroków boso. Pamiętając instrukcje Patricii, wrócił, by założyć buty i mocno przytulił uda Patricii, słodko wołając: „Mamusiu!”

Czując ostrzegawcze spojrzenie kogoś, Patricia przykucnęła, delikatnie dotykając jego małej twarzyczki i powiedziała cicho: „Nie jestem twoją mamusią, kochanie! Jestem twoim lekarzem prowadzącym i mam na imię Natalie”.

Randy już zdecydował, że jest jego matką i w ogóle nie mógł zrozumieć jej wyjaśnień. „Jesteś moją mamusią; widziałam twoje zdjęcie od pradziadka. Wiem, że to ty”.

Po tych słowach wyjął zdjęcie spod poduszki. „Patrz, to jest mamusia, dokładnie taka jak ty”.

Patricia zrobiła zdjęcie i na nie spojrzała. Ku zaskoczeniu wszystkich, było to zdjęcie zrobione z dziadkami Martina w roku, w którym się rozwiedli. Starszy mężczyzna i kobieta siedzieli z przodu, a ona stała za nimi, pochylając się, z rękami spoczywającymi na ich ramionach, wyglądając na tak szczęśliwą.

Nie spodziewała się, że dziadkowie Martina przez wszystkie te lata trzymali to zdjęcie. Jej serce bolało od czasu do czasu, wypełnione słowami, które chciała powiedzieć, ale nie wiedziała, jak zacząć. Widząc ją milczącą, Randy wskazał na nią na zdjęciu.

„Mamo, spójrz, czy to nie ty?”

Patricia powstrzymała swój ból serca i zmusiła się do zabrzmienia mocno, mówiąc: „Rzeczywiście, ona jest bardzo podobna do mnie, ale ludzie mogą być do siebie podobni, a na tym świecie jest wiele osób, które wyglądają podobnie. To tylko przypadek”.

Randy jej nie uwierzył: „Jeśli nie jesteś moją mamusią, dlaczego nie zaprzeczyłaś temu na parkingu tamtego dnia?”

Patricia wzięła głęboki oddech, już przygotowana z wymówką. „Ponieważ wiedziałam, że jesteś dzieckiem rodziny Langley, które uciekło ze szpitala. Bałam się, że nie wrócisz, więc musiałam uciec się do tej metody”.

Widząc, że dziewczyna odmawia przyznania się do tego, oczy Randy'ego zrobiły się czerwone z żalu, a po policzkach popłynęły łzy.

„Dlaczego nie chcesz przyznać, że jesteś moją mamusią? Nie lubisz mnie? Nie chcesz mnie? Obiecuję, że od teraz będę grzeczna i będę cię słuchać. Mamusiu, proszę, proszę nie mów, że mnie nie chcesz, okej?”

Jego słowa były jak ostre ostrza, wcinające się w serce Patricii. Niemal nie mogła się powstrzymać przed zmiękczeniem. Ale kiedy pomyślała o obietnicy złożonej Martinowi, musiała zmusić się do pozostania stanowczą.

„Randy, przestań płakać. Jesteś dobrym chłopcem i naprawdę chciałbym mieć takiego przystojnego i posłusznego syna jak ty. Ale tak naprawdę nie jestem twoją mamusią. Możesz mówić do mnie Natalie, a ja będę twoją matką chrzestną”.

Randy, który w końcu się uspokoił, znów wybuchł emocjami. Odepchnął Patricię, jak dzikie zwierzę, które oszalało, z karmazynowymi oczami i wykrzywioną twarzą.

„Jesteście wszyscy kłamcami, wszyscy mną gardzicie, nie chcecie mnie. Odejdźcie... Nie chcę widzieć żadnego z was...” Mówiąc to, oderwał igłę do wkłucia dożylnego od grzbietu dłoni.

Krew natychmiast trysnęła, rozpryskując się na twarzy Patricii. Ciepły płyn wyrwał Patricię ze snu i nagle zdała sobie sprawę, że sytuacja Randy'ego może nie być tak prosta, jak początkowo myślała.

Randy zaczął znowu rzucać i rozwalać rzeczy. Wszystko, co dało się przewrócić, przewracał. Nawet rzeczy, których nie dało się przewrócić, nadal próbował rzucać.

Martin natychmiast podbiegł, mocno go objął i krzyknął do Debbie: „Szybko!”

Debbie szybko wyjęła środek uspokajający i siłą wstrzyknęła go Randy'emu. Natychmiast się uspokoił i osunął się w ramiona Martina, zapadając w głęboki sen. Debbie szybko zatamowała krwawienie. W końcu w sali szpitalnej zrobiło się cicho.

Martin spojrzał na Patricię; jego twarz wypełniła się szokiem. „Gdybym wiedział, że tak się stanie, nie zaprosiłbym cię z powrotem”.

Jego zimne i ostre słowa przywróciły Patricii zmysły. Wstała z ziemi, złapała Martina za kołnierz i ze złością zażądała: „Powiedz mi, co się stało z Randym? Jak to się stało, że tak skończył? To nie jest po prostu zły humor. Jego zachowanie jest czymś podobnym do choroby afektywnej dwubiegunowej”.

تم النسخ بنجاح!