Rozdział 74 Martin, jesteś bezwstydny
Jego podekscytowanie zostało przerwane, a chłód rozprzestrzenił się na twarzy Martina. „Co robisz?”
Patricia poprawiła ubranie, zapięła guziki i spojrzała na Martina ze złością, a w jej oczach pojawiły się łzy. „Martin, jesteś naprawdę bezwstydny. Czy znajdujesz radość w ciągłym upokarzaniu mnie, sprawianiu, że czuję się zawstydzona? Czy to cię satysfakcjonuje?”
Umysł Martina był zamglony, a alkohol nie pozwalał mu na jasne myślenie.