Rozdział 161 Stronniczość
Sophia nie odważyła się usiąść, bo inaczej oboje nie wiedzieliby, co powiedzieć. „Ja wychodzę pierwszy, zadzwoń, jeśli będziesz czegoś potrzebować!”
Justin zmarszczył lekko brwi. „Nie jesteś zajęty, dokąd idziesz?”
Jack powiedział też: „Nie odchodź. Tak się składa, że nasza trójka może walczyć z właścicielem. Jeśli wyjdziesz, gdziekolwiek pójdę, zabiorę kogoś innego!”