Rozdział 172 Gniew mężczyzny
Justin stał na tarasie z rękami w kieszeniach spodni. Jego plecy były obojętne i odległe. Wysokie budynki w oddali kryły się na przyćmionym niebie, wyglądały blado i przygnębione.
Pogoda była ponura, a światło było przyćmione i płynne, zamazując twarz mężczyzny.
Spojrzał na dziewczynę, która go śledziła, i zapytał kpiąco: „Czy to twój dziadek na oddziale?”