Rozdział 863 Smak znajomy do szpiku kości
Po Święcie Środka Jesieni pogoda stopniowo robi się chłodniejsza, klony i miłorzęby po obu stronach drogi mienią się kolorowymi barwami, a w Jiangcheng nastała najpiękniejsza pora roku!
Jack miał coś do zrobienia rano, a gdy wrócił do firmy, była dopiero godzina dwunasta. Wyszedł z windy i ruszył w stronę herbaciarni, gdy nagle się zatrzymał.
Regał obok herbaciarni był podzielony na dwie strony. Przed toaletką w kuchni, odwrócona do niego plecami, siedziała zajęta dziewczyna w białej koszuli. W powietrzu unosił się słodki zapach pizzy, przepełniony smakiem sera.