Rozdział 269 Oddział dwieście sześćdziesiąty dziewiąty
Lucas modlił się do wszystkich bogów, których pamiętał. Nie wierzył w religię ani jej nie praktykował, ale czuł potrzebę posiadania mocy, nad którą nie miał kontroli.
Jego dziadek chorował od jakiegoś czasu i teraz przeżył czas przewidziany przez lekarzy. To był rzeczywiście cud, więc może gdzieś tam jest siła, która pomoże utrzymać dziadka, dopóki nie będzie gotowy go puścić.
„Czy możesz być szybszy?” Lucas krzyknął do kierowcy.