Rozdział 370 Oddział trzysta siedemdziesiąty
Przeszli do prywatnego pokoju, w którym przebywał David. Nos Julii wypełnił się zapachem Davida. Gdy weszła do jego podświadomości, usłyszała śmiech Davida i odwróciła się do łóżka, by je spotkać puste. Chciała być silna dla Lucasa, ale nie mogła powstrzymać łez, które spływały jej po twarzy.
„Nigdy cię tu nie wzywałem” – powiedział Lucas, odnosząc się do Marcusa, który nagle pojawił się znikąd. Miał do niego zadzwonić później, po tym, jak ustalą warunki pochówku.
„Przewodniczący poprosił opiekuna, aby zadzwonił do mnie, gdy tylko to się stanie. Niedawno spisał swój testament i nakazał, aby został odczytany przed pochówkiem” – wyjaśnił Marcus.