Rozdział 127
Punkt widzenia ARI
Kiedy myślę o Bradzie Johnsonie, zastanawiam się, jak on w ogóle może się przedstawić pod swoim prawdziwym nazwiskiem na tej obrzydliwej imprezie. Żadna osoba z rozsądkiem nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł – muszę zbadać to nazwisko i dowiedzieć się, do kogo ono naprawdę należy.
Dlatego wchodzę na G*e, otwieram pasek wyszukiwania i ostrożnie wpisuję nazwę, mając nadzieję na odkrycie jakichkolwiek informacji o jej prawdziwym właścicielu. Moje palce na chwilę zawisają nad klawiaturą, a mój umysł pędzi od możliwości. Gdy naciskam „Enter”, czuję mieszankę oczekiwania i niepokoju, niecierpliwie czekając, co pokażą wyniki wyszukiwania.