Rozdział 243
Punkt widzenia Adama
Siedzę z Sereną i Nealem w naszej zwykłej kawiarni, poranne słońce rzuca ciepły blask na nasz stolik. Kojący szum miasta wokół nas wydaje się balsamem po burzliwych wydarzeniach wczoraj. Rozmawiamy o tym, co się wydarzyło, analizując każdy szczegół z mieszanką niedowierzania i fascynacji.
Serena, zawsze ciekawa, odwraca się do mnie z wymownym spojrzeniem. Pyta o mnie i Ethana, jej brwi unoszą się w oczekiwaniu. Mówię jej prawdę – że to wszystko było tylko grą, podstępem, żeby zemścić się na Lianie, jego byłej. Na chwilę zapada cisza, gdy to przetwarza, po czym wzdycha dramatycznie, jej ton jest mieszanką szczerości i przekomarzania.