Rozdział 1255
Sophia właśnie zastanawiała się nad zdjęciem wełnianego swetra, gdy zauważyła czarny cień w swoim namiocie.
To był Liam. Nie wiedziała, kiedy się pojawił, ale nagle pojawił się za nią znikąd, trzymając ją za rękę i mówiąc: „Nie zdejmuj zbyt wielu warstw. Przeziębisz się”.
„Jak się tu dostałaś?” zapytała Sophia, zrywając się na równe nogi.