Rozdział 875
Nie była osobą cierpliwą, ale w tym momencie czekała na zewnątrz z cierpliwością świętego.
Po nieznanym czasie drzwi otworzyły się ze skrzypieniem...
Gdy już miała wstać, usłyszała szepty personelu. „Czy ta pani jest krewną doktora Quirka? Dobrze się nią opiekuje. Nie spał dobrze przez kilka dni, zawsze przy niej…”