Rozdział 81 Nie bądź idiotą, jeśli jesteś prześladowany, będę twoim oparciem
Nie było żadnej szansy, żeby ktokolwiek mógł teraz dalej jeść.
Z kamienia? Nie wiedział, jak przejąć inicjatywę? Jak, do cholery, miał przejąć inicjatywę? Spali w oddzielnych pokojach i nie mieli do siebie żadnych uczuć, czy miał ją zmusić jak jakieś zwierzę?
James Lu odłożył miskę i pałeczki i zamknął oczy, bez słowa. „Szanowna pani Song, z całym szacunkiem, czy naprawdę uważa pani, że wypada powiedzieć coś takiego przy synu?”