Rozdział 48
Kiedy Elise się obudziła, zauważyła, że jej otoczenie było zupełnie czarne. Powoli usiadła i zdała sobie sprawę, że jej ręce były związane linami, więc nie mogła się ruszyć.
„Czy jest tam ktoś?!” Elise krzyknęła chrapliwie do otoczenia, ale jedyną odpowiedzią, jaką otrzymała, było jej własne echo.
Z grubsza odgadując sytuację, w jakiej się znajdowała, walczyła z całych sił. Nie wahając się nawet szarpnąć nadgarstków tak gwałtownie, że liny przecięły je, w końcu udało jej się uwolnić.