Rozdział 111
Lucas wyciągnął dłonie do jej karku, szarpnął ją do przodu i pocałował w usta, chcąc ją ukarać.
„Eee... Lucas Goldmann, puść mnie...” Mia, która właśnie miała okazję złapać oddech, została przez niego ponownie pocałowana.
Tym razem, gdy obsypywał ją pocałunkami, przywarł bezpośrednio do jej ciała, a jej umysł zamarł.