Rozdział 207
„Bzdura! Jak mój syn miałby kogoś zbesztać? I mówisz mi, że bicie mojego syna jest teraz rozsądne?” powiedziała kobieta, patrząc na nauczycielkę. „Gdzie jest dyrektor? Sprowadźcie tu dyrektora i wyjaśnijcie nam ten incydent. Czy Linwoodowie wyglądają dla ciebie jak przypadkowi mięczaki?”
Nauczycielka poczuła się bardzo bezradna, gdy ignorowała sytuację. Następnie spojrzała na Coopera. „Cooper, nieważne co, uderzyłeś swojego kolegę z klasy, a to nie jest właściwa rzecz do zrobienia. Musisz go przeprosić”.
„Dlaczego ja mam przepraszać pierwszy? Nazwał mnie ab*starem, który nie ma ojca. Czy on nie powinien przeprosić również mnie?” – zapytał Cooper, przechylając głowę.