Rozdział 211
Debra pozostała niewzruszona. Melody przeżyła całe życie jako wyrafinowana dama, nigdy nie musiała pracować ani jednego dnia, a jej majątek wystarczyłby na kilka pokoleń. Koncepcja zmartwień finansowych była dla niej obca.
W poprzednim życiu Debra była taka sama. Wierzyła, że bezpieczeństwo rodziny Frazier i jej małżeństwo z Juanem zapewnią jej życie wolne od zmartwień.
Ale się myliła. Niezawodność rodziny Frazier była iluzją, a Juan był jeszcze mniej niezawodny.