Rozdział 38
Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek. Kilka sekund później pojawił się przede mną mężczyzna z twarzą ściągniętą irytacją.
To nie był nikt inny, tylko mój ukochany mąż – Lyle! Uniosłam brwi z powodu uczucia, które odczuwałam. „Przestań, Lyle! Boli!”
Mężczyzna zaczął zachowywać się jak szaleniec i wbrew mojej woli zaciągnął mnie do odizolowanego pokoju. Pchnął mnie na ziemię i krzyknął: „Yvonne, tak bardzo tego chcesz? Nie możesz zachowywać się przyzwoicie, kiedy jesteś tutaj na bankiecie u krewnych? Jeśli tak, pozwól mi zaspokoić ciebie i twoje pożądanie!”