Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Wszystko to dla podrywu
  2. Rozdział 2 Zbyt intensywny
  3. Rozdział 3 Następnym razem
  4. Rozdział 4 Darmowy posiłek
  5. Rozdział 5 Dzień i noc
  6. Rozdział 6 Małe cielę
  7. Rozdział 7 Uzależniony od Ciebie
  8. Rozdział 8 Oto nadchodzi czarownica
  9. Rozdział 9 Postawiony na miejscu
  10. Rozdział 10 Im starszy tym mądrzejszy
  11. Rozdział 11 Co się dzieje, to się zbiera
  12. Rozdział 12 Garnek nazywający czajnik czarnym
  13. Rozdział 13 Spotkanie
  14. Rozdział 14 Wyjaśnienie
  15. Rozdział 15 Test ciążowy
  16. Rozdział 16 Nieproszony gość
  17. Rozdział 17 Poronienie
  18. Rozdział 18 Kim jest Ojciec
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 7 Uzależniony od Ciebie

Kiedy w końcu obudziłem się z gorączkowego oszołomienia, byłem zupełnie nagi i przygwożdżony do kanapy.

Koszuli Christophera nigdzie nie było widać, a widok jego jędrnego torsu nade mną znów zaparł mi dech w piersiach. „Christopher...” Mruknął lekko, podnosząc wzrok, by spotkać się z moim. „Co się stało? Boli?” Taka przystojna twarz. Szkoda, że jesteśmy tylko przyjaciółmi z korzyściami. „Nie pójdziemy dalej, okej?”

Ponieważ miałam zamiar rozwieść się z Lyle'em, nie chciałam wciągać w to Christophera.

Zmarszczył brwi i przycisnął swoją twarz tak blisko mojej, że czułam jego oddech na swoich ustach.

Myślałam, że mnie zruga, ale on tylko wysunął język i polizał mi kącik ust. „Żarłoczny kociaku. Nie umyłeś się porządnie po jedzeniu” – zażartował. Nie byłam pewna, jak na to odpowiedzieć.

Więc zaczęłam go drażnić, jednocześnie obejmując go ramionami za szyję. „Więc wolisz łakome kocięta czy rozpustnice?” Przesunął kciukiem po moich ustach, chichocząc. „Możesz być kociakiem w dzień, a rozpustnicą w nocy”. Czy to komplement?

Wiedziałam, że był przyzwyczajony do słodkich słówek w ten sposób, ale nie mogłam powstrzymać się od ulegania temu za każdym razem. Nie czekając na moją odpowiedź, szybko kontynuował swoje działania.

Musiałem przyznać, że nie tylko był agresywny, ale także bardzo zręczny. Jego ręce nie zatrzymały się ani na sekundę, zanurzając się między moimi nogami i niemal sprawiając, że zobaczyłem gwiazdy.

Potem wszedł we mnie bez ostrzeżenia, a nagła pełnia sprawiła, że skrzywiłam się i wbiłam paznokcie w jego ramię.

Nadal był skupiony na moich piersiach, gdy usłyszał moje krzyki, wydając z siebie krótki szczek śmiechu. „Przepraszam. Byłem trochę pochopny.” „Mówisz, że nie zadowoliłem cię wystarczająco wczoraj wieczorem?”

„No cóż, uwierzyłbyś mi, gdybym ci powiedział, że jesteś narkotykiem, a ja jestem uzależniony?” Wtedy poczułem kolejny głęboki pchnięcie i jęknąłem.

Zbyt mocno wciągnęła mnie atmosfera, którą stworzył i zaczęłam flirtować. „Czy to ma znaczenie, czy w to wierzę, czy nie?”

Pocałował mnie w brodę i delikatnie ją ugryzł. „Jeśli w to wierzysz, to zrobię to mocniej”. „Jeśli w to nie wierzę, wstaniesz i odejdziesz?”

Słysząc to, zatrzymał swoje ruchy. Obawiałem się, że po prostu wstanie i odejdzie. W końcu już zaczęliśmy, więc równie dobrze możemy iść do końca.

Przez długi czas wpatrywał się we mnie zmrużonymi oczami, zanim jego usta wygięły się w uśmieszku. Następnie złapał mnie w talii i przytrzymał w miejscu. Nagle gwałtownie wysunął biodra do przodu w głębokim pchnięciu. Bolało jak diabli. „Zwolnij! Sprawiasz mi ból”.

Uśmiechnął się i kontynuował równie szorstko. „Chciałeś wiedzieć, co zrobię, jeśli mi nie uwierzysz, prawda?” Skinęłam głową.

Uszczypnął mnie w brodę palcem wskazującym i kciukiem. „Sprawię, że będziesz płakać z przyjemności”. O mój Boże.

Było pół do jedenastej w nocy, kiedy w końcu skończyliśmy; robiliśmy to przez ponad trzy godziny bez przerwy. Ten facet miał w sobie o wiele za dużo wytrzymałości. W rezultacie ledwo miałem siłę, żeby trzymać oczy otwarte, leżąc na kanapie.

Tymczasem Christopher wstał, jakby nic się nie stało i założył ubranie. Wywnioskowałem, że prawdopodobnie wraca do domu po tym, jak dostał to, czego chciał.

Trzymając oczy zamknięte, udawałem, że śpię. Moje serce waliło w oczekiwaniu, chociaż nie wiedziałem, co to było.

Słyszałem, jak jego kroki powoli oddalały się coraz bardziej. Nagle zatrzymał się, zanim wrócił do salonu. Czy zapomniał o czymś?

تم النسخ بنجاح!