Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 351
  2. Rozdział 352
  3. Rozdział 353
  4. Rozdział 354
  5. Rozdział 355
  6. Rozdział 356
  7. Rozdział 357
  8. Rozdział 358
  9. Rozdział 359
  10. Rozdział 360
  11. Rozdział 361
  12. Rozdział 362
  13. Rozdział 363
  14. Rozdział 364
  15. Rozdział 365
  16. Rozdział 366
  17. Rozdział 367
  18. Rozdział 368
  19. Rozdział 369
  20. Rozdział 370
  21. Rozdział 371
  22. Rozdział 372
  23. Rozdział 373
  24. Rozdział 374
  25. Rozdział 375
  26. Rozdział 376
  27. Rozdział 377
  28. Rozdział 378
  29. Rozdział 379
  30. Rozdział 380
  31. Rozdział 381
  32. Rozdział 382
  33. Rozdział 383
  34. Rozdział 384
  35. Rozdział 385
  36. Rozdział 386
  37. Rozdział 387
  38. Rozdział 388
  39. Rozdział 389
  40. Rozdział 390
  41. Rozdział 391
  42. Rozdział 392
  43. Rozdział 393
  44. Rozdział 394
  45. Rozdział 395
  46. Rozdział 396
  47. Rozdział 397
  48. Rozdział 398
  49. Rozdział 399
  50. Rozdział 400

Rozdział 3

W szkole było niezręcznie. Wszystkie zajęcia, oprócz jednego, mieli razem, a Thea robiła, co mogła, by unikać lub ignorować trojaczki przez cały dzień. Każdy widział, że coś jest nie tak. Zazwyczaj byli nierozłączni. Kai zwykle trzymał rękę na jej ramionach. Alaric zawsze podawał jej rękę, gdy szli, ponieważ często nie zwracała uwagi, dokąd idzie. Conri trzymała się rąbka jej koszuli, by trzymać ją blisko. Dziś ich ignorowała, wychodziła z każdej klasy, gdy dzwonił dzwonek, nigdzie z nimi nie chodziła i upewniała się, że jest między nimi dużo miejsca.

Thea była zazwyczaj dobroduszna i szczęśliwa, ale spędziła dzień stonowana. Zamiast jeść lunch przy ich zwykłym stole, poszła do biblioteki, aby pobyć sama i pomyśleć.

Czy można ją winić za to, że pociągały ją trojaczki? Wszyscy ich chcieli. Byli Alfami. Emanowali siłą i seksapilem: wysocy, ciemne włosy, kryształowo niebieskie oczy, piękne, rzeźbione twarze, mocne szczęki, wyraźnie zarysowane kości policzkowe, szerokie ramiona, mięśnie na wiele dni. Byli wspaniali wśród wilkołaków, które już były nadprzyrodzonymi, atrakcyjnymi istotami.

Może uda jej się z tego wyzdrowieć. Jeśli znajdzie sposób na okiełznanie swojego libido, wszystko wróci do normy.

Może po prostu buzowały w niej hormony, bo zbliżała się jej pierwsza zmiana. Co jeśli jej wilk okaże się napaloną bestią i będzie musiała nieustannie zaspokajać swoje pragnienia?

Może były zioła, które mogłaby wziąć i które tłumiłyby hormony lub podniecenie. Mogłaby przynajmniej spróbować zamaskować swój zapach. Musiały być zioła do tego.

Zaczęła szukać książek, które mogłyby jej dać wgląd w to, jak to naprawić. Wiedźmy mogły robić różne rzeczy, ale nie chciała z nimi zadzierać. Były wrogami wilkołaków. Niebezpieczne. Opuściłaby stado, zanim wykorzystałaby czarownice.

Kochała jednak tę watahę. Ludzi. Swoją rodzinę. Trojaczki. Wszystko, czego kiedykolwiek chciała, to być Betą i pomóc tej watasze pozostać najpotężniejszą, najbardziej pożądaną na zachodnim wybrzeżu. Nie chciała wyjeżdżać. Wypożyczyła kilka książek i włożyła je do plecaka, żeby zabrać je do domu.

Po szkole, sumiennie poszła na pole treningowe, aby poprowadzić trening razem z trojaczkami. Nie patrzyła im w oczy, co irytowało Kaia i Conri. Starała się wyglądać profesjonalnie, odzywając się do nich tylko wtedy, gdy było to konieczne. Przyprowadzała inne wilki, aby pokazać im rzeczy, w których zwykle wykorzystywali siebie nawzajem.

Po treningu Thea zazwyczaj zostawała i rozmawiała z członkami stada. Tym razem od razu odeszła. Poszła do domu stada, kupiła trochę jedzenia, a następnie poszła do swojego pokoju, aby przeczytać wypożyczone książki. Nie poszła spakować kolacji.

Chwilę później spisała listę wszystkich ziół, których potrzebowała. Poszła do apteki pack apothecary w wiosce na terenie pack lands i wręczyła listę aptekarzowi. Starszy pan zebrał rzeczy, opisał je, spakował, podzielił na grupy.

„Są najskuteczniejsze w formie herbaty. Możesz je zmieszać z ulubioną herbatą lub stawić czoła gorzkiemu smakowi. Są najskuteczniejsze, gdy się je pali. Masz coś, czym można je zapalić?”

„Nie” – powiedziała Thea.

Aptekarz odszedł i wrócił z fajką i zapalniczką. Pokazał, jak jej używać, jak ją czyścić.

„Opracowałem też miksturę, która może cię zainteresować. To spray. Nasi wojownicy i tropiciele używają go regularnie, aby zamaskować swoje zapachy. Chcesz spróbować ?”

„Tak, proszę.”

Dodał go do paczki i wręczył jej. „Jeśli masz jakieś pytania, nie wahaj się skontaktować”.

„Dziękuję”. Zapłaciła za nie. „Czy możesz się upewnić, że masz je w magazynie? Prawdopodobnie będę je regularnie kupować”.

„Oczywiście, panno Lyall.”

„Thea. Proszę mówić do mnie Thea, panie Garrity.”

„Oczywiście, Thea.” Uśmiechnął się do niej.

Wróciła do swojego pokoju i przeczytała, jak przygotować zioła. Ile ich użyć, jak długo parzyć herbatę, jak długo będą się utrzymywać efekty. Zasnęła z głową w książce, a reszta ziół rozrzucona była wokół niej na łóżku.

Obudziła się, gdy łóżko się zapadło. Dwie silne ręce przyciągnęły ją do ciepłego ciała. Natychmiast wiedziała, że to Alaric. Zawsze wiedziała, która trójka jest która, odkąd byli dziećmi. Wszyscy inni mieli problem z ich rozróżnieniem, ponieważ byli identyczni. Sprzątnął książki z jej łóżka, ułożył je na biurku i przykrył ją kocem.

„Hej” – powiedział cicho Alaric. „Tęskniłem za tobą na kolacji. Tęskniłem za tobą cały dzień. Jak się masz?”

„Nie wiem” – powiedziała Thea.

„Badacie coś.”

„Nie chcę o tym rozmawiać”.

„Okej. Nie musisz. Czy mogę zostać z tobą jak za dawnych czasów?”

Trojaczki zakradały się do jej pokoju każdej nocy i spały z nią. Zawsze lepiej spały w jej łóżku. Przestały kilka lat temu. Thea tęskniła za spaniem z nimi, ale nigdy nie zakradłaby się do żadnego z ich pokoi. Musiała to zaakceptować.

Thea skinęła głową. Nawet przy zgaszonym świetle mogli się widzieć w ciemności. Nie wiedziała, czy kiedykolwiek znowu będzie mogła z nim spać. Nie spodziewała się tego dziś wieczorem, ale bycie w jego ramionach było pocieszające. Owinęła ramiona wokół jego talii. Dostosował się i mocno się do siebie przysunęli. Wsunął jej głowę pod brodę. Jej twarz na jego piersi, wdychała jego zapach. To ją uspokajało i jednocześnie zasmucało. Wiedziała, że on nie był jej. Żaden z nich nie był. Łzy popłynęły.

„Hej” powiedział Alaric. Pogłaskał ją po plecach w górę i w dół. „Co się stało?”

„Boję się, że was stracę.” Pociągnęła nosem.

„To się nigdy nie wydarzy. Jesteś z nami na zawsze”.

Chciała, żeby to była prawda. Postanowiła być dziś w ramionach Alarica.

Trzymał ją i przesuwał po jej ciele palcami, aż zasnęła.

تم النسخ بنجاح!