Rozdział 240
Po kilkukrotnym ukłonieniu się oklaski stopniowo ucichły.
Gdy schodziliśmy ze sceny, Alexander wziął mnie za rękę.
W chwili, gdy nasze palce się zetknęły, instynktownie się odsunęłam. Wydawało się, że Alexander przewidział moją reakcję, ponieważ natychmiast zacieśnił uścisk, umacniając ten akt trzymania się za ręce.