Rozdział 298
Zanim zdążyłam pomyśleć, jak pocieszyć Christophera, głośne krzyki ciotki Mel dochodzące z korytarza przerwały moje rozmyślania.
Wyskoczyliśmy akurat na czas, żeby zobaczyć pielęgniarkę, która znów wnosiła Alexandra na oddział ratunkowy.
Surowy głos pielęgniarki sprawił, że uszy mi zdrętwiały. „Czy nie mówiliśmy ci, żebyś się nim dobrze opiekował? Dlaczego to się znowu stało? Lekarze to ludzie, nie bogowie!”