Rozdział 370
Po tym, jak pokazaliśmy George'owi wszystko, co przynieśliśmy, usiedliśmy we trójkę na krzesłach jak przestępcy, czekając, aż sędzia ogłosi wyrok.
George wyjął papiery i dokładnie je przejrzał. Złapał też zdjęcia i obejrzał je na projektorze. Następnie odłożył wszystko na biurko i spojrzał na nas.
Uśmiechnął się, rozbawiony naszym niepokojem. Uśmiechał się tak promiennie. Jego rubinowe usta rozchyliły się jak rozkwitająca czerwona piwonia.