Rozdział 102: Daj mi wszystko, łącznie z moim życiem
Następnego dnia, wczesny poranek.
Łagodny wietrzyk uniósł cienkie zasłony, a ciepłe promienie słońca wlały się do pokoju przez szpary w oknie.
Sophia wstała i umyła policzki czystą wodą. Nawet bez makijażu jej twarz była nadal jasna, delikatna i olśniewająco piękna.