Rozdział 9: Obawa przed zakłóceniem spokoju łagodnej damy
Naznaczony bliznami mężczyzna zwijał się z bólu na ziemi, obficie się pocił i wył. „Panie, to była ona... ona nas pierwsza uwiodła.” Powiedział drżącym głosem: „Jeśli jesteś nią zainteresowany, zabierz ją. Teraz jest twoja”.
"Uwodzenie?" Oczy Sophii lekko zadrżały, dreszcz przebiegł jej po ciele, a jej wzrok mimowolnie powędrował w stronę Justina.
Justin milczał, ponury wyraz twarzy stawał się coraz gęstszy, a on jeszcze mocniej zaciskał nogi. Zraniony mężczyzna krzyknął z bólu: „Panie, to byłem ja... Miałem złe myśli w głowie. Myliłem się, nie odważę się zrobić tego ponownie, proszę oszczędź mi życie”.