Rozdział 506: Zawsze, gdy się marszczy, robię się nerwowy
Bob rozłączył się i od razu zadzwonił do Justina: „Justin, jesteś w biurze?”
Justin właśnie zakończył spotkanie i siedział przy biurku przeglądając dokumenty. "Co słychać?"
„Zawsze było mi przykro, że cię skrzywdziłem. Zjedzmy razem kolację dziś wieczorem. Potraktuję cię w samotności”. Bob powiedział szczerze.