Rozdział 21
Devin nie mógł uwierzyć w to, co widział i słyszał, Emily odważyła się wyrzucić go ze swojego mieszkania. Jego własna Emily, którą kochał bardziej niż inne kobiety. Traktowała go jak śmiecia.
„Emily, proszę, porozmawiajmy o tym spokojnie... Kocham cię!” wyszeptał z bólem. Czuł, jakby strzały były rzucane w jego serce. Nigdy nie miał zamiaru skrzywdzić Emily, zrobił to tylko po to, by dać Sophii nauczkę i nic więcej. Kobietą, którą kochał, była Emily i nikt inny nie mógł się z nią równać.
„Nie chcę z tobą rozmawiać, Devin! I nigdy nie mów, że mnie kochasz, bo nigdy tak nie było!” Emily warknęła, a w jej oczach pojawiły się łzy. „Nigdy tego nie zrobiłeś, Devin! Nigdy mnie nie kochałeś! Gdybyś kiedykolwiek kochał, nigdy nie przespałbyś się z moją najlepszą przyjaciółką! Ze wszystkich kobiet, które masz, musiałeś dodać ją do listy Devin, dlaczego?” Łzy popłynęły jej z oczu i poczuła, jak jej serce znów pęka, jakby wróciła do momentu, w którym zobaczyła Devina na Sophii. Jeszcze bardziej bolesny był fakt, że nawet po tym, jak ich zobaczyła, Devin nie próbował przestać. Kontynuował, jakby ona się nie liczyła