Rozdział 34
Devin położył dłonie na jej miękkiej jedwabistej grzywie. Usiadła na jego kolanach, z dłońmi na jego szyi. Byli całkowicie ubrani.
To był wreszcie moment, na który Devin czekał. Mógł przeprosić, mógł jej powiedzieć, że nadal ją kocha.
Devin miał rację, przecież ona do niego wróci. Na pewno było jej przykro, że dlatego tu była.