Rozdział 345
Razem przygotowywaliśmy się do powrotu do Medycznego Gabinetu Stada Silvercrest, stawiając kruche zdrowie Evelyn wyżej niż osobiste żale, które wciąż wisiały w powietrzu między nami.
Postanowiłem zostać. Były jeszcze pilniejsze sprawy, które wymagały mojej natychmiastowej uwagi. Mój wilk nerwowo krążył pod moją skórą, ponaglając mnie do działania, póki jeszcze trzymałem Victorię w kącie.
Patrzyłem, jak pojazd odjeżdża, zabierając ze sobą troje ludzi, którzy mieli pełne prawo mnie nienawidzić. Ciężar ich uzasadnionego gniewu przygniatał moje ramiona niczym fizyczny ciężar.