Rozdział 85
(punkt widzenia Ethana)
Krew spływała mi po plecach, gdy bicz Isabelli znów uderzył w moją skórę. Każde uderzenie paliło jak ogień, ale pozostałem nieruchomy. Moja twarz nie pokazywała niczego, a plecy stały się płótnem bólu.
Jej szmaragdowe oczy płonęły nienawiścią, gdy zadała kolejny cios. Gorąca krew spływała po mojej skórze strumyczkami.