Rozdział 61
(punkt widzenia Isabelli)
Poniedziałkowy poranek nadszedł z delikatną mżawką, zmywającą napięcie weekendu. Mój pierwszy dzień w Canis Enterprises zapowiadał się ekscytująco i przerażająco.
Postanowiłem skorzystać z komunikacji miejskiej, aby uniknąć porannego ruchu. Autobus zatrzymał się w pobliżu imponującej szklanej wieży, w której mieściła się prestiżowa firma produkująca kryształy lecznicze.