Rozdział 71
(punkt widzenia Isabelli)
Moje palce drżały, gdy trzymałam w dłoniach rysunek rodziny w parku rozrywki Lili. Dziecięce kreski przedstawiały nas troje – Lilę w środku, trzymającą obie ręce na Moonlight Fair. Jej uśmiech jak z patyczków rozciągał się na połowę jej twarzy, emanując czystą radością, którą wyobrażała sobie doświadczać ze swoim ojcem.
„To było jej marzenie” – wyszeptałem, a mój głos się załamał. „Spędzić choć jeden dzień z obojgiem rodziców. Poczuć się jak normalna rodzina”.