Rozdział 1005
„Ciekawe, jakich czarów używa Sophia...”
„Kto wie? Może ma jakiś mistyczny urok…” Goście żartowali, śmiejąc się radośnie.
Emma podsłuchała ich rozmowę i na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Nie miała innego wyjścia, jak tylko zebrać się w sobie i bezwstydnie tu zostać. Obecność rodziców była zresztą więcej niż wystarczająca, ale nie chciała rezygnować z okazji spotkania z Liamem. Dlatego, wbrew wszelkim przeciwnościom, postanowiła pójść z nimi.