Rozdział 445
W biurze zapadła cisza, odkąd Liam zaczął mówić. Wszyscy chcieli go wyraźnie słyszeć, więc było tak cicho, że mogli usłyszeć spadającą szpilkę w biurze. Nawet najmniejszy hałas odbijał się echem w przestrzeni. Kiedy wszyscy wciągnęli zimny oddech, dźwięk ich oddechu był wyraźnie słyszalny.
Liam nigdy nie okazywał innym swoich emocji. Pozostawał stoicki, bez względu na to, co się działo. Jednak jego wyraz twarzy wydawał się w tym momencie nieco sztywny.
Ben, który stał obok niego, był w szoku. Stał nieruchomo, nie śmiąc oddychać.