Rozdział 68
Sophia zamarła w chwili, gdy usłyszała ten znajomy głos. Nie tylko to, ale znajomy zapach wypełnił jej nos. To był ten sam orzeźwiający zapach, który kiedyś towarzyszył jej każdej nocy, gdy była z Liamem.
Opuściła głowę, upewniając się, że nie patrzy na mężczyznę przed nią. Po tym, jak została odepchnięta, szybko oparła się o ścianę za sobą, aby się ustabilizować. Z głową spuszczoną, kontynuowała chodzenie przed siebie, próbując opuścić to miejsce.
Niestety, sekretarka nie dała jej takiej szansy. Złapała się za nadgarstek i pociągnęła ją z powrotem w stronę Liama.