Rozdział 156
Właśnie gdy para rozmawiała, talerz, który trzymał Skyler, wyślizgnął mu się z rąk i z głośnym brzękiem upadł na stolik kawowy. Co do cholery? Czy facet przede mną nadal jest germofobicznym Mattem? On naprawdę zrobił śniadanie dla tej małej laski? On naprawdę użył widelca, którego używała ta mała laska? On naprawdę lubi być karcony przez tę małą laskę?
Skyler poczuł, że chyba oszalał. Musiał mieć zamroczony umysł; musiał śnić o takiej stronie Matthew. Odwrócił się, żeby spojrzeć na
równie oszołomiony Caleb obok niego w oszołomieniu. „Caleb, pospiesz się i daj mi klapsa! Chyba śnię.”