Rozdział 199
Ze wszystkich oburzających rzeczy, jakie Matthew słyszał przez lata, te były prawdopodobnie najbardziej odważne. Gdyby powiedział to ktoś inny, już zostałby członkiem Piekła. Więc ona naprawdę jest nieustraszona, bo wie, że mi się podoba, uznał Matthew.
Zwężając ciemne oczy, rzucił w nią sztylety wzrokiem. „Veronica Murphy!”
„ Czemu krzyczysz moje imię? Matthew Kings, mówię ci. Nawet ty wykrzykujesz moje imię, to dla mnie obelga. Lepiej, żebyś... uh!”