Rozdział 60 Nikt nie mógł być sędzią we własnej sprawie
„Dlaczego dziś wyglądasz tak smutno, Elizabeth?” Evelyn Wu zapytała z troską, gdy skończyła odbierać telefon i spojrzała na ponurą twarz Elizabeth Liang.
Elizabeth uśmiechnęła się słabo i powiedziała: „To nic. Może nie spałam dobrze ostatniej nocy”.
„Jesteś pewna?” Evelyn uważnie ją badała przez chwilę. Worki pod jej oczami były ciemne i ciężkie, co zdawało się potwierdzać, że źle spała.