Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201
  2. Rozdział 202
  3. Rozdział 203
  4. Rozdział 204
  5. Rozdział 205
  6. Rozdział 206
  7. Rozdział 207
  8. Rozdział 208
  9. Rozdział 209
  10. Rozdział 210
  11. Rozdział 211
  12. Rozdział 212
  13. Rozdział 213
  14. Rozdział 214
  15. Rozdział 215
  16. Rozdział 216
  17. Rozdział 217
  18. Rozdział 218
  19. Rozdział 219
  20. Rozdział 220
  21. Rozdział 221
  22. Rozdział 222
  23. Rozdział 223
  24. Rozdział 224
  25. Rozdział 225
  26. Rozdział 226
  27. Rozdział 227
  28. Rozdział 228
  29. Rozdział 229
  30. Rozdział 230
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236
  37. Rozdział 237
  38. Rozdział 238
  39. Rozdział 239
  40. Rozdział 240
  41. Rozdział 241
  42. Rozdział 242
  43. Rozdział 243
  44. Rozdział 244
  45. Rozdział 245
  46. Rozdział 246
  47. Rozdział 247
  48. Rozdział 248
  49. Rozdział 249
  50. Rozdział 250

Rozdział 3

Charles był jej przyjacielem z dzieciństwa, typowym mężczyzną urodzonym ze srebrną łyżeczką w ustach.

Spojrzał na Sonię i niepewnie zapytał: „Podjęłaś już decyzję?”

„ Nigdy nie byłem tego taki pewien.” Sonia miała uśmiech na ustach od chwili, gdy wyszła z domu.

Już wcześniej była piękną i wytworną kobietą, a ten uśmiech zdawał się rozproszyć mgłę, która od wielu lat gromadziła się nad jej twarzą, sprawiając, że jej oblicze w jednej chwili się rozjaśniło.

Charles westchnął. „Myślałem, że już nigdy się nie obudzisz. Naprawdę bardzo się o ciebie martwiłem przez ostatnie sześć lat. Co ci się w ogóle podoba w tym łajdaku?”

Sonia skinęła głową. Wiem, jasne. Dlaczego byłem taki głupi?

„ Na szczęście teraz otworzyłeś oczy. Jeszcze sześć lat z nim i będziesz stara i pomarszczona” – kontynuował Charles żartobliwie. „Już o tym myślałam – gdyby cię wyrzucili, gdy się zestarzejesz, niechętnie bym cię poślubiła, a potem bylibyśmy towarzyszami. Przecież dorastaliśmy razem” – dodał.

Sonia spojrzała na niego tylko przewracając oczami. "Zamknij gębę."

„A tak w ogóle, to jest umowa rozwodowa, którą mi kazałeś przygotować. Spójrz na to.”

Po odebraniu stosu dokumentów Sonia zaczęła je swobodnie przeglądać. „Nie przyjmę niczego od Toby’ego. Nigdy nie byłem mu nic winien w przeszłości i nie chcę, żeby w przyszłości stało się to moją własnością.

Po tych słowach bez wahania podpisała się.

Widząc, że jest taka szczęśliwa, Charles nie mógł powstrzymać się od uśmiechu i powiedział: „Miło. Bez wahania, prawda?

Sonia odłożyła długopis i lekko uniosła brwi. „Chodźmy do Szpitala Ludowego.”

„ Okej, moja pani.”

Najwyższe piętro szpitala przeznaczone było wyłącznie dla pacjentów VIP.

Po zlokalizowaniu pokoju 1203 Sonia zapukała do drzwi, po czym nacisnęła poręcz i otworzyła drzwi.

Wyglądało na to, że ładna kobieta leżąca na szpitalnym łóżku była nią zaskoczona; schowała się za kołdrą, przerażona, ze łzami w oczach, najwyraźniej przerażona nią.

Twarz Toby'ego również posmutniała, a jego głos stał się zimny jak lód. „Dlaczego tu jesteś?”

Sonia powoli wyjęła z torby umowę rozwodową i podała ją mu. „Podpisz to, a ja natychmiast wyjdę.”

Po tym, jak Toby spojrzał, jego twarz nieco pociemniała, a głos stał się jeszcze zimniejszy. „Chcesz rozwodu?”

„ Co o tym myślisz?” Sonia pociągnęła włosy za uszy i uśmiechnęła się delikatnie, choć wyglądała na dość wyobcowaną. „Musiało być dla ciebie ciężko te sześć lat. Po podpisaniu tego dokumentu twoje cierpienie zniknie, prawda?”

Toby uniósł brwi. Jego wyraz twarzy był niezwykle zimny i uroczysty – nie był pewien, jaką sztuczkę ona próbuje tu zastosować.

W tym momencie Tina słabo zawołała do niego, leżącego na szpitalnym łóżku: „Toby…”

To zabrzmiało jak wskazówka.

Toby spojrzał na Tinę, a potem znów spojrzał na twarz Sonii, podczas gdy jego jabłko Adama się poruszyło. „Porozmawiamy o tym, jak wrócisz. Wyjdź pierwszy i nie przeszkadzaj Tinie.

Sonia się uśmiechnęła, ale uśmiech nie dotarł do jej oczu. „Mówię poważnie. Tak czy inaczej zabierasz Tinę do domu. Czy nie byłoby słuszne, żeby jak najszybciej się z tym uporać? Nie będę ci przeszkadzać.

„ Soniu. Trzcina." Jego głos był lodowaty i ciężki, jakby osiągnął granicę tolerancji.

„Cóż, Tina cię obserwuje. Czy to możliwe, że... pokochałeś mnie i nie chcesz rozwodu?” Usta Sonii wygięły się w eleganckim i czarującym uśmiechu.

Tina spojrzała na Toby'ego z politowaniem, próbując odczytać jego myśli. „Co się stało, Toby?”

Sonia tylko spojrzała na niego chłodno, czekając na jego decyzję.

" Dobra. Podpiszę to.” Toby zacisnął usta, jego twarz nadal była niezwykle zimna.

Sonia uśmiechnęła się z zadowoleniem. Trzymając w ręku podpisaną umowę rozwodową, odeszła szczęśliwa — bez wahania i długotrwałych więzi.

Jednak gdy tylko opuściła oddział, łzy z kącików jej oczu płynęły nieprzerwanie.

Sześć lat małżeństwa i osiem lat miłości — wszystko na próżno.

Serca ludzkie są zbudowane z ciała; skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czuła z tego powodu smutku.

Miała wrażenie, jakby ktoś raz po raz przebijał jej serce czubkiem igły, a bolało jak diabli.

تم النسخ بنجاح!