Rozdział 232
„Masz rację. Powinniśmy byli pilnować naszych dzieci. Dobrze, że nic ci się nie stało. Te bachory są niegrzeczne. Ukaramy je, kiedy wrócimy”. Rodzice byli zawstydzeni. Nie dość, że wielokrotnie przepraszali, to jeszcze obiecali, że będą pilnować swoich dzieci.
Co do tego chłopca, wyglądał, jakby był na granicy płaczu. Wiedział, że zrobił coś strasznego. „Ten człowiek na wózku inwalidzkim nie jest w dobrym zdrowiu. A jednak w niego uderzyłem. Co jeśli się zrani? Czułbym się winny jak diabli, nawet gdyby mama i tata mieli mnie surowo ukarać”.
„Przepraszam pana. Nie powinienem był być tak lekkomyślny” – powiedział chłopiec, pochylając głowę. Nie odważył się spojrzeć na Jamesa. W końcu atmosfera była zbyt ciężka dla dziecka takiego jak on. Jednak zamiast chować się za rodzicami jak tchórz, przeprosił za swój błąd. Zatem nadal był dobrym dzieciakiem o dobrym sercu.