Rozdział 623
Todd wydał z siebie bolesny krzyk, a dwóch silnych mężczyzn nacisnęło mu ramiona, uniemożliwiając mu ruch.
„Psy tam na zewnątrz są sprytniejsze od ciebie. Przynajmniej wiedzą, jak złapać jakieś kości”. Pan Sage wykręcił palce u stóp i nadepnął na ręce Todda.
Wyraz twarzy pana Sage'a był taki, jakby od niechcenia wykręcał niedopałek papierosa rzucony na ziemię.