Rozdział 76
Emily była w dylemacie. Wyszła z biura Calhouna i ruszyła do windy jak zombie. Nadal nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła na własne oczy.
Jak on mógł być panem Lawsonem? Ze wszystkich ludzi w mieście, to musiał być Carl!
„O mój Boże!” wyszeptała, wchodząc do windy. Nie mogła jasno myśleć.