Rozdział 342
„Mamo, nie” – zaprotestowałam natychmiast. „Wciąż dochodzisz do siebie. Nie powinnaś…”
„Matka zna swoje granice” – przerwała stanowczo, nie spuszczając wzroku z twarzy Ethana. „Są rzeczy, za które warto walczyć”.
Liam i ja niechętnie pomogliśmy jej wstać. Lekko się zachwiała, ale z naszym wsparciem odzyskała równowagę. Przez chwilę po prostu wpatrywała się w Ethana, jej wzrok badał jego twarz, jakby zapamiętywała każdy jej szczegół.